Ślina uzdrawia?
Jeśli ślina ma tak dobre właściwości to skąd biorą się ubytki ("dziury") w naszych zębach?
Ślina może pomóc ale nie wtedy gdy zęby są bez przerwy bombardowane kwaśnym napojem, herbatnikiem, ciągłym pojadaniem czy szóstą herbatą z 4 łyżeczkami cukru i cytryną. Wtedy ślina nie ma czasu na naprawianie szkliwa zębów, nie może nawet dotrzeć do szkliwa bo na jego powierzchni stale znajdują się resztki jedzenia. Jeśli taki proces trwa tydzień, góra - dwa, to pojawi się głębsze, widoczne jako biała plama "odwapnienie" szkliwa.
Jeszcze słów parę o szkliwie.
Zdrowe szkliwo stanowi wspaniały "płaszcz ochronny" dla pozostałych tkanek zęba. Szkliwo zębów nie ma jednak właściwości regeneracyjnych - odwrotnie niż nasza skóra. Otarcie naskórka, czy nawet rany cięte skóry mają zdolność regeneracji w wyniku procesu gojenia. Szkliwo zębów może się regenerować, jak to było opisane w poprzednim wpisie, w bardzo niewielkim stopniu, czyli w zakresie „mikroodwapnień” niewidocznych gołym okiem. Uszkodzenie powierzchni zęba zauważone przez pacjenta jest już klinicznie dużym ubytkiem, choć często pacjenci mówią o nim: „mała dziurka”. Niestety taki ubytek często wymaga kosztownego leczenia endodontycznego (kanałowego), a w najlepszym wypadku jest wskazaniem do leczenia, które polega na wyczyszczeniu zniszczonych fragmentów zęba i założeniu plomby.
W związku z tym, że ciężko uchwycić początek procesu próchnicowego należy zgłaszać się do stomatologa na kontrolne wizyty co 6 miesięcy i raz w roku wykonywać badanie rtg pod kątem próchnicy.